Julian Gerpe, syn dr. Karola i Joanny z domu Krygier, urodził się 29.11.1816r. w Nakle. Naukę rozpoczął w rodzinnym mieście, a następnie uczęszczał do gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu. Ojciec jego zmarł wcześnie, a jego wychowaniem zajęła się matka, która wpoiła mu miłość do Ojczyzny. W okresie kiedy młody Julian przebywał w Poznaniu, władze szkolne wprowadziły do uczelni obce języki, żeby w ten sposób zatrzeć w młodych umysłach polskość. Gdy był w ostatniej klasie, w solidarności z kolegami, postanowił opuścić szkołę na znak protestu przeciw zbyt surowemu postępowaniu jednego z nauczycieli. Była to z jego strony wielka ofiara, gdyż był dużo biedniejszy od kolegów. W późniejszym czasie przeniósł się do Wrocławia, gdzie w bardzo ciężkich warunkach w roku 1838 zdał maturę w gimnazjum Fridericianum i od razu zaczął studiować na tamtejszym uniwersytecie. Cztery lata studiował nauki przyrodnicze, medyczne, położnictwo i chirurgię. W czasie studiów zainteresował się nim doktor Karol Marcinkowski, sławny lekarz, który wspierał go finansowo. Egzaminy końcowe zdał z wyróżnieniem, a pracę doktorską zadedykował swojemu opiekunowi.
Karol Marcinkowski, znając się dobrze z hrabią Arnoldem Skórzewskim z Lubostronia, polecił mu młodego i zdolnego lekarza Gerpego. Ale Julian, znany zawsze ze swojej skromności, nie chciał zająć samodzielnego stanowiska. Toteż przeniósł się do Poznania i zaczął pracę jako lekarz pod kierunkiem dr. Marcinkowskiego. Ulegając namowom doktora, któremu chodziło o to, by na prowincji nie zabrakło lekarzy Polaków, przeniósł się w 1844 r. do Łabiszyna.
Po pewnym czasie Gerpe wstąpił w związek małżeński z Pauliną Warnke, z którą wychował jednego syna Bolesława (późniejszy znany królewski budowniczy). W międzyczasie otrzymał kilkakrotnie propozycje lepszych posad. Skromny doktor pozostał jednak do końca wierny mieszkańcom Łabiszyna i okolic oraz przyrodzie okolicznych lasów i łąk. Kochał kwiaty i uwielbiał pracować w swoim ogrodzie.
W codziennym życiu był zawsze serdeczny i przyjacielski, toteż otaczała go powszechna cześć, przywiązanie i szacunek okolicznych mieszkańców. Tak pisze o nim jego serdeczny przyjaciel W. Chotkowski - ,,Taką wzbudzał wiarę w umiejętność swoją, taka przytem była dobroć na Jego twarzy rozlana i takim się ojcem, a przyjacielem przy łożu chorego stawał, że dosyć Go było ujrzeć w chorobie, aby już uczuć ulgę w cierpieniu.”; „toć ten człowiek wyjeżdżając na wieś zabierał w kieszenie bułki chleba dla chorych i dzieci, bo wiedział, że u nich nieraz nędza, głód i niedostatek choroby są przyczyną”.
Jako lekarz nie znalazł rozgłosu w szerokim lekarskim świecie, gdyż nie starczało mu czasu na spotkania towarzyskie, pisanie rozpraw naukowych, artykułów, na doświadczenia. Jednak jako zdolny lekarz dla swoich chorych zawsze stosował nowe odkrycia i metody. Był nie tylko wybitnym lekarzem, ale idąc w ślad doktora Marcinkowskiego starał się podnieść lud na wyższy stopień oświaty i moralności. Często przez cały dzień jeździł do chorych po okolicznych wsiach nie bacząc na przeszkody. Nieraz powtarzał, że wózek na którym jeździ jest katedrą, z której szerzy oświatę wśród ludu. W roku 1849 zwalczał cholerę. Jego praktykant pisał o nim ,,Doktor dawał po kryjomu biednym ludziom pieniądze, aby mieli za co trumnę sprawić albo lekarstwo kupić dla tych, co jeszcze z chorobą się pasowali”. Odznaczał się również odwagą cywilną i jako gorący patriota nie ukrywał się ze swoimi przekonaniami narodowymi. Lekarze Rejencji Bydgoskiej, za zasługi, wyróżnili go tytułem „primus inter pares” - czyli pierwszy wśród równych, a w uznaniu miasto Łabiszyn nadało mu godność obywatela honorowego. W roku 1866, w czasie epidemii, ciężko zachorował. Zmarł 24 grudnia 1876 roku. W pogrzebie, który odbył się 28 grudnia wzięli tłumnie udział nie tylko Polacy, lecz również Niemcy i Żydzi. Mimo kilkudziesięcioletniej bardzo rozległej pracy lekarskiej nie pozostawił majątku. W pamięci ludzi zapisał się jako skromny dobroczyńca i prawdziwy przyjaciel. Wyrazy wdzięczności pacjentów zostały wyryte na nagrobku doktora na łabiszyńskim cmentarzu. Pomnik ufundował hrabia Leon Skórzewski, a wykonał Neuendorff z Bydgoszczy. W dniu 21 maja 1969 roku jego imię nadano Bibliotece w Łabiszynie. Zostało nadane Zarządzeniem nr 9/69 Przewodniczącego Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy.